niedziela, 21 grudnia 2014

[2] 2. "Ja ciebie też"

~Niall
(Z góry przepraszam za ten tekst pochyłą czcionką, tylko list miał taki być, ale to wina mojego komputera. Przepraszam!)
To był raczej głupi pomysł, żeby mieszczać w to wszystko jeszcze Leonę. To RACZEJ jest zauroczenie, a nie coś poważnego.
Ale z drugiej strony, Cher powiedziała, że mnie kocha. Ja też ją kocham, ale jeszcze nie jestem na ten związek gotowy.
Może to jest przyczyną tego, że ona ma IQ z pięć razy wyższe niż moje. Nie wiem, ona tyle przeszła, jest taka dorosła, a ja jestem jeszcze jak dziecko.
Nie zmienia to faktu, jak bardzo wspaniała dla mnie jest.
To całe myślenie przyprawiało mnie o ból głowy, więc postanowiłem założyć pamiętnik.
Wiem, to brzmi trochę pedalsko, ale nie mam zamiaru ozdabiać go kolorowymi naklejkami w kształcie serc.
W mojej zagraconej szafie znalazłem jakiś stary zeszyt. Wyrwałem kilka pierwszych zapisanych kartek, sięgnąłem po długopis i zacząłem pisać.
Postanowiłem napisać list.
Pewien piękny wiosenny dzień, mój zabałaganiony pokój, Londyn.
                             
 
 Kochana Cher!
Chciałbym tyle Ci powiedzieć. Ale najpierw coś wyjasnię.
  Strasznie przepraszam za to, że sprawiłem Ci taką przykrość tym niedojrzałym gestem. Ja wiem, że nie kochałem, nie kocham i nigdy nie będę kochać Leony tak jak Ciebie. Widzisz, ty jesteś taka dorosła i mądra. A ja? Jestem idiotą. Dlaczego tak mówię? Ponieważ uświadomiłem sobie, że jestem z Leoną tylko po to, by zdobyć jakieś doświadczenie. Jestem taki głupi, ja to wiem. Zachowuję się jak bachor, ale... Straciłem głowę. Straciłem głowę dla Ciebie. Jakbym tylko mógł cofnąć czas, przy naszym pierwszym spotkaniu... Ach, nawet nie wiem, co bym wtedy zrobił. Nikt mi nie powiedział, że miłość jest prosta. W filmach zawsze jest tak, że wszystko jest wspaniałe. A nawet jeśli nie, to zawsze jest szczęśliwe zakończenie. Czy w naszym przypadku też tak będzie? Wiem, że to moja wina. Wiem, że wszystko zepsułem. Ale wiedz, że jak przebywam z Tobą moje serce bije szybciej. Kiedy się śmiejesz, kiedy śpiewasz, czuję że Cię kocham. Że moje serce należy do Ciebie, a Twoje do mnie. W każdy możliwy sposób chciałbym, abyś była moja. Nawet jeśli tak nie będzie, chcę patrzeć na Ciebie codziennie. Bo to kiedy się cieszysz z małych rzeczy bardzo mnie uszczęśliwa. Zakochany człowiek robi różne głupie rzeczy, więc mam nadzieję, że mi wybaczysz wszystko. Kiedy płaczesz, nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być dla Ciebie i Cię przytulić. Twoje miękkie usta, kiedy tylko spotkały się z moimi... Czuję, jakbyś była aniołem, który utknął na Ziemi. Ja już tyle pocałunków przeżyłem, a dalej nie potrafię żadnego porównać do tego z Tobą. Chociaż miałem dużo dziewczyn (tak wiem, skłamałem z tym że "nigdy nie miałem dziewczyny") żadna nie była prawdziwa. 
                  Dziękuję że jesteś.
                        Twój Niall
 
 
Odłożyłem zeszyt na parapet i sięgnąłem po telefon.
-Halo... Cześć Le - przywitałem się z Leoną
-Cześć słodziaczku - pysiaczku - pisnęła. Jak ona mi się mogła podobać?
-Nie będę owijac w bawełnę - powiedziałem szybko - musimy jak najszybciej porozmawiać.
-Coś się staaałooo misiu? - przeciągnęła
-Właściwie to tak. Więc... Czekam na tarasie.
Nie poczekałem na odpowiedź tylko się rozłączyłem.
Kiedy zszedłem na taras, Leona już tam była.
-Słuchaj. Chcę to załatwic szybko. Przepraszam, ale... Pomyliłem się. Tak na serio to było tylko zauroczenie. Wybacz. - powiedziałem
-J-jak to? - zapytała - To przez tą całą Cher? Ha, wiedziałam!
-Nie... To nie do końca tak...
-A to szmata - warknęła - popamięta
-Nie nazywaj jej tak - krzyknąłem, ale ona zniknęła już za drzwiami.
Szybko pobiegłem za nią.
-Leona! Przestań, bo zrobisz coś głupiego! - nie mogłem jej dogonić
Byliśmy właśnie w kuchni. Przy blacie siedzieli Louis i Zayn. Obok nich do rozpuku śmiała się Cher.
Leona podeszła do niej i szarpnęła za włosy.
-Co, szmato, oduczysz się kraść komuś chłopaka - syknęła i skoczyła z pięściami na Cher.
Wylądowały na podłodze. Szybko do nich podbiegłem i chciałem je rozdzielić, ale tylko dostałem w nos.
Zayn nagle gdzieś zniknął a Louis przyglądał się temu wszystkiemu.
Leona usiadła okrakiem na Cher i zaczęła bić ją po twarzy.
-Dziwka! - krzyczała przy każdym uderzeniu
-Zejdź ze mnie, idiotko! - wrzeszczała Cher.
-Louis, pomóż! - krzyknąłem.
Jakoś udało mi się złapać Leonę i odciągnąc od Cher. Dziewczyna wstała z podłogi, zostawiając ślady krwi na marmurowej podłodze.
-Co w ciebie wstąpiło?! - krzyknąłem
-A w ciebie?! Kiedyś taki nie byłeś! Jak ona sie tu pojawiła zmieniłeś się - krzyknęła
-Idź stąd. Możesz sie spakować, bo twoja pomoc jest już tutaj niepotrzebna.
Odwróciła się, mruknęła coś pod nosem i odeszła.
Podbiegłem szybko do Cher.
-Co ona ci zrobiła? - szepnąłem łapiąc jej twarz w ręce. Ona syknęła z bólu.
-Zostaw.
-To moja wina, przepraszam - westchnąłem.
Przemyłem jej twarz i posmarowałem kremem niektóre miejsca.
-Trochę spuchnie - szepnąłem
-Mhm... - mruknęła.
I wtedy mnie olśniło. Kiedy jej to powiem, jeśli nie teraz?
-Kocham cię - powiedziałem stanowczo i bez głębszego zastanowienia się.
Zamiast odpowiedzi Cher musnęła moje usta. Nie potrzebowałem dalszej zachęty i oddałem pocałunek.
Jej usta smakowały jak truskawka. Wplotła rece w moje włosy. Delikatnie przejechałem językiem po jej dolnej wardze oczekując na pozwolenie do dalszych działań. Kiedy lekko rozsunęła usta, nasze języki zaczęły toczyć swoją własną bitwę.
Zapach jej perfum mieszał sie z moją wodą kolońską.
Odsunąłem się na chwilę by móc spojrzeć w jej piękne oczy.
-Ja ciebie też - szepnęła
__________________________________________
Jeju jaki romans!!!
Nadszedł ten czas, na który wszyscy czekaliśmy! (UWIERZCIE, JA TEŻ)
Pisałam ten rozdział z bananem na twarzy ^^
A jednak się wyrobiłam jeszcze przed świętami :)
Przepraszam, jeśli dla Was ten rozdział jest bez sensu. Po prostu wydawało mi się to fajnym pomysłem ;)
Pozdrawiam i jeszcze raz wszysykiego najlepszego, zdrowia i szczęścia. I jesten prawie na 110% pewna, że przed New Year jeszcze pojawi się jakaś notka :)
/Mint Candy

4 komentarze:

  1. Mrrrr ten romans*.*
    Jestem pod wrażeniem listu co napisał Naill (czyli TY). Banan na twarzy :)
    O jejciu.. tylko tak zareagowalam gdy Cher z Leoną zaczęły się nawalać. Na szczęście Naill je rozdzielił. No i powiedział Cher że ją kocha.. awww to było urocze *.*

    Weny i słodyczy^^

    Ps. Dzisiaj komentuje trochę później niż wczoraj bo dopiero co się obudziłam :)

    magiatomojezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo tego wyczekiwałam, ale w życiu nie pomyślałabym, że uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem już następnego dnia!
    Ten list jest po prostu cudowny *.*
    A jak zaczęły się razem nawalać i szarpać za włosy, to normalnie miałam to przed oczami jakbym stała tam obok nich.
    I potem to "Kiedy jej to powiem, jeśli nie teraz?" Nawet nie wyobrażasz sobie mojego zacieszu :D
    Weny Słońce i do następnego :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaaaj! Zbieram się do napisania komentarza już po raz trzeci. I zawsze kiedy już napiszę mega długi komentarz robię coś takiego, że go usuwam nie mam pojęcia w jaki sposób... No ale mniejsza... Z racji tego, że jest to mój pierwszy komentarz na tym blogu zacznę od początku. Z tego co wyczytałam wcześniej masz 13 lub już 14 lat i uwierz mi jestem pełna podziwu, że w tak młodym wieku piszesz tak cudownie i masz tak wspaniałe pomysły!!! Ja kiedy zaczynałam pisać swojego pierwszego bloga byłam w Twoim wieku i kiedy teraz czytam pierwszy rozdział mam ochotę co najmniej rzucić się z mostu. Dziewczyno jesteś wspaniała i trzymaj tak dalej!!! Co do rozdziału jest wspaniały!!! Lepszego momentu na wyznanie miłości nie mogłaś wybrać naprawdę!!! Jestem pod wrażeniem jak zawsze!!! Życzę Ci duuużo weny, dalszych genialnych pomysłów! Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://one-moment-can-change-everything-1d.blogspot.com/ <3 Do następnego!!! <3 WESOOOŁYCH ŚWIĄT!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejciu dziękuję za tak miłe słowa :)
      Ja przepraszam za to, że mam do nadrobienia u Ciebie trochę rozdziałów :) Po prostu już czytam tyle fanfiction, że trudno mi się połapać, ale dla Ciebie na pewno znajdę czas :)
      I nie martw się, jak pisałam mojego pierwszego bloga to... [*]

      Także wiesz :D

      Wesołych!!!

      /Mint Candy

      Usuń