sobota, 30 sierpnia 2014

8. "Nie wyglądasz jak mięso, tylko po prostu jesteś piękna"

WAŻNE!
PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!

ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ
J.P.
DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE PRZYJACIÓŁKO!

~Cher
-Ty, tu! A ty, tu! Louis, bardziej w prawo! - poganiał wszystkich Michael - nasz choreograf. Byliśmy na próbie do występu na rozdzaniu nagród "Teen Choice Awards 2013" - Cher. Ty wyłonisz się z mgły, pary, czy jak tam chcesz to nazwać, i zejdziesz po tych schodach. O tak - powiedział i zaczął schodzić z małych schodków. Szedł jak prawdziwa modelka - Tak jak ja. Z gracją.
-Z gracją - zaśmiałam się i zaczęłam schodzić po schodach, tak jak on.
-Bosko. Ty masz być gwiazdą wieczoru. Bez obrazy chłopcy - zwrócił się do chłopców.
-Pff... No pewnie - sarkastycznie prychnął Niall. Rozumiałam go. Jednak i tak byłam na niego wściekła, że śledził mnie jak byłam z Travisem.
-Dobra! Wokal kochani! - krzyknął Michael. Mieliśmy wykonać Truly Madly Deeply z drugiego albumu chłopców.
Tak wyglądała próba kilka tygodni temu. Jutro ma się odbyć rozdanie nagród. Jestem okropnie zestresowana. Chłopcy mieli dziś powiadomić świat o największej niespodziance i sensacji ostatnich lat. Zaprosili wszystkich - od fanów, paparazzi - do hejterów. Jednym z największych bonusów całej gali jest to, że będę mogła poznać Jennifer Lawrence, Josha Hutchersona i Liama Hemswortha. Tak się cieszę! I... Tak. W pewnym sensie nie odzwywałam się do Nialla od "incydentu" z kawą. Nie chciało mi się myśleć o tym, że zrobił to z zazdrości. Wieczorem pojawiła się Kat. Tak bardzo cieszyłam się jej obecnością, że na chwilę zapomniałam o jutrze.
-Wiesz co...? - zapytała niespodziewanie
-Nie - zaprzeczyłam
-Hm... Jakby ci to powiedzieć... Chłopcy mają dla ciebie niespodziankę - wysłowiła się w końcu - i Harry zaprosił mnie na randkę! - pisnęła
-Harry? No to gratuluję! - przytuliłam dziewczynę.
-No dobra. Mniejsza z tym. Chodź, chłopcy pewnie czekają - pociągnęła mnie za rękę. Ciekawe, dosyć często ludzie mnie ciągną. Weszłyśmy po schodach na trzecie piętro. Korytarz tu był kremowy. Nie tak jak na drugim. Tam jest niebieski. Przed jednymi ze drzwi stali chłopcy. Rzecz jasna, bez Nialla.
-Cher. Nie przywitaliśmy cię jeszcze należycie, więc to jest nasz prezent przeprosinowy - wskazał na drzwi Zayn.
-Nie drzwi - skarcił go Liam - tylko to, co tam jest. Wejdź - otworzył drzwi i mnie przepuścił. Weszłam do przewielkiego pokoju. Aha, zapomniałam dodać że trzecie piętro to poddasze. Było w nim pięknie. Na swój sposób przytulny.
-On... On jest miliard razy większy niż wasze - wydukałam oszołomiona - dziękuję - rzuciłam się na chłopców i pocałowałam każdego w policzek.
-Nie masz za co dziękować - powiedział Louis - a... poza tym, mogę cię prosić na słówko - znów ktoś mnie pociągnął
-Tak - odpowiedziałam
-Wiesz, Cher... Bardzo cię lubię i... Czy chciałabyś może.... Może chcesz... Może chcesz ze mną gdzieś wyskoczyć? - zapytał. Uśmiechnęłam się.
-Widzisz, Lou... Ja też cię bardzo lubię, ale... Jest taka sytuacja, że jestem z Travisem - odpowiedziałam. Prawda! Jestem z Travisem. Dwa tygodnie temu poprosił mnie, żebym została jego dziewczyną. Zgodziłam się.
-Oh... Przepraszam... Nie wziąłem tego pod uwagę.
-Nie przepraszaj. Nie masz za co.
Ale on wyszedł zdenerwowany z pokoju. Kolejny członek 1D, z którym powinnam się przyjaźnić, jest na mnie wnerwiony.
-No co zrobisz, nic nie zrobisz - powiedziała Kat opierająca się o ścianę. Zaśmiałam się.
-Kat, pomożesz mi przenieść rzeczy? - zapytałam i udałyśmy się do mojego starego pokoju. Nie miałam ich jakoś niewiadomo ile, więc w około 40 minut podziękowałam dziewczynie za pomoc. Wszystkie przeniesione rzeczy poukładałam na swoich miejscach, i przejęłam się urodzinami Ellie. Są za kilka dni. Zastanawiałam się, czy iść na tą imprezę z Travisem. Niby mam przyjść z osobą towarzyszącą, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Z okazji 20 urodzin Ellie, urządzany jest wielki bal. A może bym tak spiknęła ją z Louis'em? Eleanor - ale zawsze na nią mówię Elle albo Ellie - pasuję do Louisa. Wyglądali by razem uroczo.
                                 ***
-Gdzie Cher?! - krzyczała Seanie. Miałam mieć robiony make-up i włosy. 
-Tu jestem! - pojawiłam się obok dziewczyny. Za dwie godziny mieliśmy wyjść na scenę. Jakaś pani zrobiła mi perfekcyjne włosy, a pan makijaż. Wstałam i Seanie pociągnęła mnie - znowu - do mojej kreacji. Już nie mogłam się spotkać z chłopcami. Rzecz jasna, przed występem. Z małymi trudnościami i pomocą wielu osób, włożyłam na siebię tą czerwoną suknię. Jeszcze tylko przećwiczyłam chodzenie na tych niebotycznych - jak dla mnie - butach. Wszystko miałam perfekcyjnie zrobione. Bałam się tylko, by nie zwymiotować na to ubranie. Tak cholernie się denerwowałam.
-20 minut! - krzyknął ktoś z ekipy. Miałam wrażenie, że wybuchnę. Co chwilę chodziłam do toalety - co wyobraźcie sobie nie jest proste mając na sobie takie ciuchy.




W końcu chłopcy weszli na scenę. 
Am i asleep
Am i awake...
Zaczął Liam. Miałam wyjść na zwrotkę
Like all those days and weeks and months i tried to still the kiss...
Odwróciłam się, by zobaczyć Nialla w małym telewizorku, który wisiał na ścianie. To był TEN Niall.

Refren.

Liam.

Coraz bliżej do mojego wyjścia. Stanęłam na tym czymś, co miało mnie "wyrzucić" na scenę.

Zayn.

Mój oddech stał się urywany. Może jednak zrezygnować?

Refren.
-5... 4... 3... 2... 1... Już! - nie ma odwrotu. Znalazłam się w mgle. To ta para, z której miałam wyjść.

Dłuższa pauza.

-A teraz, przed państwem! Nowa twarz! Nowy wykonawca! Nowy przyjaciel! Nowy członek One Direction, Cher Lloyd! - powiadomił wszystkich Zayn. Para opadła. Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.

I hope I'm not a casualty...

Tak! Ja dałam sobię radę! Zeszłam powoli, z gracją, tak jak mnie uczył Michael, po schodach. Wszyscy jakby wstrzymali oddech. Gdy skończyłam śpiewać swoją partię, podeszłam do Zayna i Nialla, i musiałam złapać ich za ręce. Wszyscy w szóstkę podnieśliśmy ręce do góry i ukłoniliśmy się. Potem po prostu zeszliśmy ze sceny.
-Wow... To było... Wow! - nie mogłam wydusić z siebie choćby jednego słowa.

~Niall
Cher... To nie człowiek. To anioł. Wyglądała jak anioł w tej sukience. Miałem ochotę jej to powiedzieć. No dalej Nialler.
-Cher, wyglądasz zniewalająco - wyprzedził mnie Zayn. Nic nie mówiłem. Przyglądałem się jej tylko z szeroko otwartymi oczami. Uśmiechnęła się, i odgarnęła swoje włosy z ramion.
-Dzięki - powiedziała. Mieliśmy iść na swoje miejsca na widowni.
-No chodź! - wołali do mnie chłopcy. Ja jednak byłem zahipnotyzowany energią Cher.
-Niall? - położyła swoją dłoń na moim ramieniu.
-Wyglądasz... Jak... Wyglądasz jak Nandos - powiedziałem. What? What?! What??!! Dziewczyna zaśmiała się.
-Znaczy się... Nie wyglądasz jak mięso, tylko po prostu jesteś piękna - sprostowałem.
-Aha... Dzięki - próbowała powstrzymać śmiech. Złapałem ją za rękę i poszliśmy za resztą.
-No tak... To była wiadomość! - mówili Bella Thorne i Robert Pattinson - w tym roku prowadzili galę.
__________________________________________
Wiem że nie jest długi! Przepraszam! Po prostu wróciłam z wesela i napisałam to na szybko. Mam nadzieję, że się podoba. Aha, i mam pytanko. Z kim powinna być Cher?
Z:
a.) Travisem
b.) Niallem
c.) Kimś innym - kim?
Zostawcie po sobie komentarze!
Pozdrawiam Was moje kropeczki!
~Mint Candy

czwartek, 28 sierpnia 2014

7. "Nawet z plamą po kawie wyglądasz seksownie!"



ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ 
@ERAGONA AA
Dziękuję, że jesteś!





~Cher

Nie mogłam nabrać powietrza. Czułam że robi mi się słabo. W końcu ktoś mocno klepnął mnie w plecy i mogłam odetchnąć. Popatrzyłam na Travisa. Był pierwszą osobą, którą zobaczyłam. Pomógł mi wstać.
-Jeju, Cher... Nawet nie wiem jak cię przeprosić - zaczął Liam
-Ja też... Cher, przepraszam. To było głupie i nieodpowiedzialne - dodał Zayn. Uśmiechnęłam się. To było słodkie. A tak naprawdę nic mi się nie stało.
-Okej. Przeprosiny przyjęte - puściłam im oczko - Trav... Dzięki... Pewnie bym się udusiła, gdyby nie ty - dałam mu całusa w policzek
-Nie ma za co. K a ż d y by raczej tak zrobił - skarcił chłopaków wzrokiem - z drugiej strony, dzięki, chłopcy. Podobał mi się pocałunek - zaśmiał się. Jaki pocałunek? Ledwo go pocałowałam w policzek!
-Ej, ty! Bo będę żałować! - zaśmiałam się. Usiadłam z Travis'em na leżaku - dzięki. Jeszcze raz - przytuliłam go. Spojrzałam na Niall'a, który patrzył na mnie ze złością. Czyżby zazdrościł? I oto chodziło! 

~Tydzień potem~

-Pojutrze zaczynamy próby! Musimy znaleźć wam ubrania! Styliści już są - powiedział Paul - Cher... Ty masz wyglądać zjawiskowo... To ma być wspaniały wieczór - dodał - twoja stylistka, Seanie, ma pomóc ci wybrać sukienkę. Pamiętaj, ma być zjawiskowa!.
-Yhym... - westchnęłam. Paul zaprowadził mnie do Seanie. Poznałyśmy się i od razu zaczęłyśmy przeglądać suknie. Wszystkie były piękne i niepowtarzalne. Seanie powiedziała, że lepiej postawić w klasykę i wybrała długą, czerwoną suknię. 
-Czy to potrzebne? Nie można... Hm... Trochę skromniej? - zapytałam, na co ona pokręciła przecząco głową.
-Skromniej? To ma być najważniejszy moment w twoim życiu! Cały świat będzie tylko o tym mówił! To będzie jedna z najważniejszych wiadomości w istnieniu całego świata! - powiedziała podekscytowana. Co? Chyba jednak trochę przesadza - będziesz wyglądać w niej bosko! Chodź, jedziemy na przymiarkę - złapała mnie za rękę
-Co? Tak... Teraz? - zapytałam zaskoczona, ale ona tylko pociągnęła mnie do swojego samochodu. Po około trzydziestu minutach byłyśmy pod wielkim budynkiem. 
-Marka Dior. Musisz się przyzwyczaić - powiedziała, jakby nigdy nic i weszła do środka. Ja- ciągle pod wielkim wrażeniem - weszłam za nią. Sklep był pusty. Na złotych wieszakach wisiały różne zestawy ubrań. Było tu tak... Bogato. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, ubrana tak:
Podeszłyśmy do ekspedientki. 
-Dzień dobry, ja dzwoniłam w sprawie czerwonej sukni - powiedziała Seanie
-Och tak, witam! Pani Seanie Roy? - zapytała kobieta. Moja stylistka przytaknęła. Czułam się nieswojo - zapraszam - powiedziała do mnie i ruszyłam za nią, zostawiając Seanie samą przy ladzie, do której podeszła kolejna pani. 
-Proszę, to twoja sukienka. Pomogę ci ją przymierzyć - powiedziała gdy weszliśmy do dużej przymierzalni, gdzie stał manekin, a na nim wisiała przepiękna czerwona sukienka. Po kilkunastu minutach męczenia się z niesforną suknią, mogłam zobaczyć się w lustrze. 
-Brak mi słów - zakryłam usta dłonią. Wyglądałam ślicznie.
Kobieta zawołała Seanie, a ta oceniła mój wygląd.
-Będziesz błyszczeć - uśmiechnęła się. Potem wybrałyśmy się po buty. Wybrałyśmy zwyczajne, idealnie pasujące czarne obcasy.
Następnie biżuteria:
I kiedy byłam padnięta, wybrałyśmy się jeszcze po torebkę. Zwyczajna, czarna kopertówka.
No i obkupione wróciłyśmy do domu. Tam, z obiadem czekali na mnie chłopcy. Sama zaniosłam akcesoria na górę i zeszłam na posiłek. Dzisiaj - przepyszny kurczak. Zajęłam miejsce obok Leony, która dzisiaj miała dyżur.
-I co? Macie stroje? - zapytałam gryząc pierwszy kawałek kurczaka
-Mamy... Lekko ekstrawaganckie, ale da radę - powiedział Liam
-A ty? - zapytał Niall. Wow. Pierwszy raz odezwał się do mnie od czasu basenu.
-Zobaczycie - powiedziałam i wypiłam łyk pomarańczowego soku.
Dzisiaj miałam iść z Travisem do kina i Starbucksa. Lekko się denerwowałam. Po skończonym obiedzie poszłam na górę wziąć prysznic i przygotować się na "randkę". Według mnie. Postanowiłam założyć coś bardziej kobiecego, niż rozciągnięte swetry i jeansy. Ubrałam to:

Miałam nadzieję, że spodoba się Travisowi. Miał po mnie przyjść około 18.00. Szliśmy na Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia. Nie byłam jeszcze na tym filmie, ale oglądałam pierwszą część i byłam strasznie ciekawa dalszych losów Katniss, Peety i Gale'a. Zrobiłam lekki makijaż i rozpuściłam włosy, które opadały na moich ramionach. Zeszłam na dół i sprawdziłam telefon. Sześć SmS-ów od Kat.
Kat: I jak tam?
Kat: Cher! Nie mogę się doczekać aż mi wszystko opowiesz!
Kat: Miałyśmy iść razem na Igrzyska!
Kat: Odpisz!
Kat: Cher! Odpisz!
Kat: Chyba że ciebie wystawił.
Odpisałam jej krótkie "Zaraz wychodzę" i wrzuciłam telefon do torebki. W tym samym czasie, zadzwonił dzwonek do drzwi. Już miałam wyjść, kiedy ktoś zawołał:
-Gdzie się wybierasz? - zobaczyłam Horana
-Idę z Travisem do kina - odpowiedziałam bez namysłu i otworzyłam drzwi - poco dzwonisz? Przecież tu mieszkasz - zaśmiałam się gdy zobaczyłam Travisa.
-Tak, ale chciałem, żeby było bardziej oficjalnie. Proszę, to dla ciebie - powiedział podając mi bukiet herbacianych róż. "Bardziej oficjalnie"?
-Dzięki, skąd wiedziałeś? Moje ulubione! - powiedziałam wąchając kwiaty
-Kat mi powiedziała - uśmiechnął się szelmowsko. Wstawiłam bukiet do wazonu z wodą i wyszłam z Travem.

~Niall

Travis poszedł z Cher?! Może i nie powinno mnie to interesować, ale jednak czuję coś niemiłego w sobie. Czy to ukłucie zazdrości? Może. Nie ukrywam.

 Nie jest też wykluczone, że Travis złamie jej serce. Już nie raz tak robił. Postanowiłem ich pośledzić. Wiem, idiotyczne zachowanie, godne małego smarkacza. Ale byłem tak cholernie zazdrosny, że nie mogłem wytrzymać. Wsiadłem do mojego samochodu, i pojechałem do pobliskiego Starbucksa. Raczej oni tam przyjdą. Zamówiłem Mocca Cookie Crumble i usiadłem w kącie. Od razu pojawiło się kilku paparazzi. No bo co jest bardziej interesującego, niż Niall Horan siedzący i pijący kawę o 20.00. Pewnie myśleli, że czekam na kogoś, ale po 30 minutach stracili zainteresowanie i odeszli. Wtedy pojawili się ONI. Trzymali się za ręce i śmiali. Niedawno ja tak się śmiałem z Cher.
Zamówili po gorącej czekoladzie i usiedli po przeciwnej stronie baru. Popatrzyłem na swój kubek, z napisem ''Niall", w którym było jeszcze trochę kawy. Do głowy wpadł mi idiotyczny pomysł. Wtedy myślałem, że jest on wspaniały. Podszedłem niezauważalnie do ich stolika, i "niechcący" wylałem na Cher resztę mocci.
-Niall?! - wrzasnęła. Wtedy pożałowałem swojego pomysłu.
-O, Cher! Przepraszam, nie zauważyłem cię! - popatrzyłem na jej pomarańczową sukienkę, która miała dużą plamę po kawie.
-Nie udawaj, Horan! - krzyknęła ponownie i wstała. Za nią Travis - dupek - dodała i opuścili lokal.

~Travis

Ach ten Niall... Głupiutki jak zawsze. Nie wiem, co mu strzeliło do głowy.
-Nawet z plamą po kawie wyglądasz seksownie! - powiedziałem kiedy wracaliśmy do domu
-Dzięki - odpowiedziała i posłała mi swój uśmiech


_________________________________________________________________________________

No hej! Dzisiaj się rozpisałam! Proszę, komentujcie! Chcę zobaczyć, ile Was jest. Napiszcie cokolwiek. Nawet.... np. Cher. Tylko chcę zobaczyć, ilu z Was mam podziękować! Kocham Was!!!

~Mint Candy

środa, 27 sierpnia 2014

6. "Podwójne "wow"

~Travis
Po wczorajszej konfrontacji z Cher, byłem  z siebie zadowolony. Nie ukrywam, że dziewczyna mi się podoba. Mam dużą konkurencję. Ja, przeciwko pięciu gwiazdom popu, które mają kasę na wszystko co tylko, są sławni i przystojni. Więc... Widzicie różnicę. Jestem w domu One Direction, ponieważ Niall jest moim dobrym kumplem. Sam twierdzi, że dobrze gotuję więc... Czemu nie? Zgodziłem się i jestem tutaj. I bardzo dobrze się złożyło, bo Cher jest super laską. Nie chodzi mi o przygodę na jedną noc. Chcę być blisko niej. Aktualnie jestem singlem od siedmiu miesięcy. Wtedy byłem z Kat, ale postawiliśmy jednak na przyjaźń. Mam nadzieję, że z Cher mi wyjdzie.
~Katchrine
Super! Dzisiaj znów idę spotkać się z Cher. No i... Harrym. Ostatnio szeptał mi słodkie słówka do ucha na korytarzu. Dzisiaj liczę na coś więcej. Gdy weszłam do ich domu, natknęłam się na Louisa.
-Cześć, Lou. Co tam? - zagadałam
-Hej, Kat. Szukam Cher. Widziałaś ją może? - zapytał
-Nie, sorki. Przed chwilą przyszłam.
-Okej. Dzięki - podrapał się po karku i pobiegł w głąb korytarza. Rozebrałam się z kurtki i butów, i poszłam przebrać się w moje robocze "ciuszki". Miałam nadzieję, że spotam Harrego.
~Cher
Gdy wchodziłam do kuchni, spotkałam Kat. Przywitałyśmy się, i brunetka spytała, co działo się podczas jej nieobecności. Postanowim nie mówić jej na razie o pocałunku z Horanem.
-Nic ciekawego. Tylko Travis zaprosił mnie na... Randkę? - odpowiedziałam obojętnie
-Travis? - cicho pisnęła Kat - okej. Pasujecie do siebie. Tylko musisz wiedzieć, że Trav był ze mną - dodała.
-Ojej, nie wiedziałam. Nie muszę iść.
-Nie! Nie, nie to miałam na myśli. Tylko mówię ci, żebyś wiedziała. O mnie się nie martw - machnęła ręką - czekam na ruch Harryego - mrugnęła do mnie. Pogrążyłyśmy się w tematach o chłopakach.
-Ekhem - chrząknął ktoś za naszymi plecami. Odwróciłam się, i zobaczyłam Paul'a.
-Hejeczka, Cher! Szybko zbieraj się na spotkanie nowego One Direction! - powiedział i pociągnął mnie. Pożegnałam się z Kat i ruszyłam za moim nowym menadżerem. Szliśmy przez jakieś nowe dla mnie korytarze, aż dotarliśmy do salki konferencyjnej. Tak ją mogę nazwać. W środku siedzieli już wszyscy chłopcy. Usiadłam obok Harryego i Paul zaczął mówić.
-No więc. Zebraliśmy się tutaj, aby... - zaczął
-Nie pieprz. Do rzeczy - skarcił go Liam.
-No tak. Do rzeczy. Za niecałe dwa miesiące, nagrywamy nową płytę! - ogłosił. Chłopcy byli wyraźnie podekscytowani - za pięć tygodni mamy rozdanie nagród Teen Choice Awards*. Wystąpicie tam jako nowy zespół. Mam na myśli Cher. To będzie wasz pierwszy oficjalnie wspólny występ. Poinformujecie wtedy świat o tym, że Cher dochodzi do was. Zrozumiano? - wszyscy przytakneli. Paul pozwolił nam wyjść, i chłopcy wymyślili, że uczcimy to szampanem na basenie. Nie chciałam iść. Jedyny mój kostium to bikini. Wtedy musiałabym odsłonić swoją szramę pod piersią. Pół biedy z szramami na nogach. Mogę to jakoś wytłumaczyć. Poza tym, może nikt ich by nie zauważył. Są wąskie i nie rzucają się  za mocno w oczy. Dalej jednak sądziłam, że to nie był dobry pomysł.
-Nie potrafię pływać - chciałam się wymigać. To była prawda. Topiłam się nawet w brodziku.
-Nauczymy cię - powiedział Liam
-No... Dobra. Ale nie idę się kompać. Zrozumiano? - pokiwali głowami. Miałam ochotę udusić Niall'a za to, że nie stał po mojej stronie. Postanowiłam go unikać.
-Idę po Kat i Travisa! - zawołałam i poszłam zawołać moich kumpli. Zgodzili się w sekundzie. Mieliśmy się spotkać na krytym basenie, na piętrze "-1". Włożyłam na siebie bikini i wsunęłam szlafrok. Wzięłam ręcznik i pierwszą część książki "Pretty Little Liars". Owszem. Jestem z tym do tyłu. Złapałam ręcznik i wyszłam z pokoju. Po drodze spotkałam Travisa. Nie miał na sobie koszulki. Lustrowałam jego nagi tors. Każda jego część była idealna.
Przygryzłam wargę.
-Cher? - zaśmiał się na co moje policzki oblały się ogromnym rumieńcem. Zmieniłam temat i udałam że nic się nie stało.
-Gdzie idziemy w czwartek? - zapytałam wchodząc do windy.
-Gdzie tylko chcesz - posłał mi swój jakże idealny uśmiech.
-Co powiesz na kino i kawa w Starbucks?
-Idealnie.
Wysiedliśmy na minusowym piętrze. Zaparło mi dech w piersiach. Ten basen był cudowny! Podziemny, jakby wykuty w skale. Dostrzegłam Kat i Hazze pluskających się w wodzie. Liam i Zayn robili wyścigi na makaronach, a Lou i Niall o czymś rozmawiali. Położyłam rzeczy na jednym z kilkunastu leżaków i związałam włosy w wysokiego koka. Trochę onieśmielona, postanowiłam ściągnąć szlafrok. Miałam na sobie niebieskie bikini od firny Triangl.

-Wow - powiedział Trav
-Podwójne "wow" - dodał Lou.
Spuściłam głowę uśmiechając się, i położyłam się na wygodnym leżaku. Otworzyłam lekturę i zaczęłam ją czytać.
Po kilkunastu minutach Zayn i Liam podeszli do mnie.
-Chodź do wody - ciągneli mnie. Starałam się jak najbardziej zakrywać książką bliznę.
-Nie umiem pływać - broniłam się. Chłopcy byli jednak silniejsi i Liam złapał mnie za kostki, a Zayn pod pachami. Podeszli do krawędzi basenu i zaczęli mną chuśtać.
-Proszę! Nie umiem pływać! - krzyczałam
Wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę.
-Na trzy - powiedział Zayn - raz... dwa... trzy! - i puścili mnie. Wylądowałam z wielkim pluskiem w wodzie. Jak to ja - łyknęłam wodę i nie mogłam wypłynąć na powierzchnię. Zaczęłam walić pięściami o taflę wody i krzstusiłam się. Brakowało mi tlenu i sił.
~Travis
Cher nie mogła wypłynąć na powierzchnię. Najpierw myślałem, że udaje, ale po jakiejś pół minucie uznałem że to nie żarty. Wskoczyłem do wody, podpłynąłem do niej i złapałem ją w pasie. Chłopcy pomogli mi wyciągnąć ja na kafelkową posadzkę. Cher nie mogła złapać powietrza i krztusiła się.
__________________________________________
*Teen Choice Awards 2013 - odbędzie się w opowiadaniu w innym terminie, niż zazwyczaj jest
Hello hello hello! 6 za nami! Nie długo szkoła  Nie chcę iść... A wy?
Pozdrawiam
~Mint Candy
Ps. Dodałam post, w którym jest pokazana część domu 1D.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Dom One Direction

Tutaj pokażę dom 1D i Cher.

Salon
Jadalnia
Kuchnia
Sypialnia Zayn'a
Sypialnia Liam'a
Sypialnia Louis'a
Sypialnia Harry'ego


Sypialnia Niall'a


Sypialnia Cher przed*


Sypialnia Cher po


Garderoba Cher


Łazienka Cher



*Zobaczycie o co chodzi z tym "przed" i "po" :)

Pozdrawiam
~Mint Candy