piątek, 15 sierpnia 2014

1. "Mocne słowa"

~Cher

-Tak... Tak, rozumiem. Już nie mogę się doczekać.... Jasne, do zobaczenia - skończyłam rozmowę z moim dobrym kumplem - Paul'em Higgins'em. Powiedział, że "jak najszybciej musi przekazać mi tą niecierpiącą zwłoki wiadomość, która postawi mnie na nogi jak żaden rosołek". Tak, byłam lekko chora. Umówiłam się z Paul'em w barze z szejkami "Milk Dream". Szybko się zebrałam i wyszłam w tym:
Na dworze jest dosyć zimno. Listopad w Londynie to figlrany miesiąc. Raz jest pięknie, a raz okropnie.
Musiałam złapać metro i przejechałam nim około 10 minut. Wysiadłam i wyszłam na powierzchnię Londynu. Za rogiem był bar. W kilka chwil znalazłam się w nim. 
-Hej, Ellie. Londyńskie marzenie raz, proszę - powiedziałam do mojej sąsiadki i przyjaciółki, która pracowała w tym barze. 
-Hejka, Cher! Już się robi! - odpowiedziała uśmiechnięta - co tam u ciebie?
-A tam... Paul mnie tu zawołał. Ma dla mnie ważną wiadomość. 
-No to super! - powiedziała podając mi shejka.
-Taa... - wzruszyłam ramionami. Jest 2013 rok. Dwa lata temu, byłam finalistką X Factora. Miałam nadzieję, że zostanę piosenkarką, ale moje marzenia legły w gruzach. Teraz, pewnie już nikt o mnie nie pamięta. 
Napiłam się łyka mojego ulubionego, truskawkowo-bananowego szejka, liedy ktoś stuknął mnie w ramię. 
-No hejka, hejka moja gwiazdo! -przywitał mnie Paul wyraźnie czymś podekscutowany. 
-Cześć. Co to za sprawa? - odpowiedziałam. 
-Bardzo długo nad tym myślałem, i doszedłem do wniosku, że taki talent jak ty nie ma prawa się zmarnować.
-Mocne słowa - pokiwałam głową
-Dokładnie, a więc... Znalazłem ci doskonałe miejsce, gdzie staniesz się sławna na caaaaałym świecie - mówiąc to, zatoczył koło rękami.
Wzięłam łyk szejka.
-Dołączysz do One Direction! - krzyknął a wszyscy zgromadzeni w barze popatrzyli się w naszą stronę. Zakrztusiłam się.
Popatrzyłam na Paul'a i wybuchłam śmiechem.
-Hahahahahahhaha! - śmiałam się - niezły żart!
-Ale to nie jest żart - Paul spoważniał. Ja zresztą też.
-Nie żartujesz?
-Nie.
Musiałam przeanalizować jego słowa - mam być szóstym członkiem One Direction?
-Czyli... Nie możliwe! Jestem w One Direction! - zaczęłam piszczeć - to wogóle legalne?
-Pff, jestem ich menadżerem, mi wszystko wolno - puścił mi oczko - chodź, pojedziemy do mnie, omówimy pare spraw - powiedział i pociągnął mnie 
-Czekaj! Nie zapłaciłam - krzyknęłam
-Na koszt firmy! - odpowiedziała Ellie z wielkim uśmiechem na twarzy. Posłałam jej dziękujące spojrzenie i wyszłam za Paul'em. Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. 
-Gdzie jesteśmy? - zapytałam gdy wysiedliśmy na jakimś odludziu. Staliśmy przed wielką bramą. 
-Jak myślisz? - wystukał kod do bramy, a ta się rozsunęła. Przed nami ukazał się olbrzymi dom. Pff, to nie był dom, to była przeolbrzymia villa. Przed nami rozciągał się ogromny ogród, gdzie stała fontanna. Po lewej stronie znajdował się kort tenisowy, orlik do grania w piłkę nożną, basen, boisko do koszykówki i stoł do ping-ponga. Po prawej natomiast, stał mały budynek. Przypominał stajnię.
-Nie gadaj, że oni jeżdżą na koniach - patrzyłam na wszystko z podziwem. 
-Bingo - odparł Paul - a chłopcy, owszem, jeżdżą konną. 
Obok stajni stała - najprawdopodobniej - zamknięta ujeżdżalnia, a obok otwarta.
-Oni tu mają jak w raju - westchnęłam.
-To prawda.
Przeszliśmy długim chodnikiem w stronę drzwi. Paul wyciągnął klucze, i otworzył drzwi. 
-Chłopcy powinni wrócić... Chyba za dwa dni - zaczął - do tego czasu, dom jest twój - uśmiechnął się
-To jakiś żart? Mam z nimi mieszkać? A oni o tym wiedzą? Jak mam się w dwa dni przeprowadzić? Będę tu sama? - spanikowana zaczęłam zadawać pytania.
-Whoooaaah, powoli! To nie jest żart. Tak, masz z nimi mieszkać. Oni... Wiedzą. Tak jakby. Dasz radę. Wynajmę ci samochód do przeprowadzek. Sama nie będziesz, bo będzie z tobą Alysha - zajmuje się basenem oraz spa, Travis - gotuje, Leona i czasem Kathrine - sprzątają. Leona ci wszystko wytłumaczy. Jutro do ciebie zajrzę. A teraz, rozgość się - wyjaśnił i zostawił mnie samą w wielkim hallu - ach, daj kluczyki do swojego mieszkania, to samochód przyjedzie dzisiaj wieczorem. Łap kluczyki! - tym razem naprawdę mnie zostawił.
-Ty musisz być Cher - usłyszałam nieśmiały głos. Odwróciłam się. Ujrzałam wysoką blondynkę, z włosami spiętymi w wysoki kok. Miała na sobię fartuch, a w dłoni rurę od odkurzacza - Leona - podała mi rękę
-Cher.
-Zaprowadzę cię do twojego chwilowego pokoju. Chodź - powiedziała i poszła zostawiając odkurzacz. Poszłam za nią.





A więc witam na moim blogu! Proszę, komentujcie! Zostawcie po sobię jaki kolwiek znak! Mam nadzieję, że się podoba 1 rozdział ☺ 
No to papatki!
~Mint Candy




5 komentarzy:

  1. COŚ NOWEGO!
    Jeszcze nigdy nie wpadłam na taki blog. Dziewczyna dołącza do One Direction. Świetny pomysł! Nie mogę się już doczekać 2 rozdziału!

    A, i mam prośbę..
    Widziałam, że czytasz również mojego bloga , więc pod najnowszym rozdziałem jaki będzie u mnie na blogu, będziesz mogła mnie powiadamiać o kolejnym rozdziale tutaj?
    PS. Ja mam sklerozę :D
    PS2. Jeszcze raz super rozdział, czekam na kolejny! <3
    ~ Alex xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś bardzo oryginalnego. Nigdy wcześniej nic takiego nie czytałam, więc nie mogę snuć nawet najmniejszych domysłów co pojawi się dalej, bo nie mam bladego pojęcia - to takie fajne uczucie! Zapowiada się świetnie, będę wyczekiwać ciągu dalszego z niecierpliwością :)
    Czy masz może tt albo fb, by móc mnie informować o rozdziałach? Jeśli tak, to możesz odpowiedzieć pod tym komem? Z góry byłabym wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Mam fb - Julia Horan
      Serdecznie zapraszam na kolejny post, który już się pojawił.

      ~Mint Candy

      Usuń
  3. Tak jak komentarze powyżej mówią:
    COŚ NOWEGO.

    Rzeczywiście nigdy nie wiedziałam takiego bloga.
    Ogólnie zaczynasz bardzo fajnie - duży plus za oryginalny pomysł.

    Co do rozdziału...

    Bardzo INTRYGUJĄCY :)

    Zapowiada się, że będę stałą czytelniczką!

    /Miley

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Nie myślałam, że aż tak zaciekawi mnie czyjś styl pisania. Ale Twój jest po prostu genialny. I tak, wnioskuje po to już po 1 rozdziale :)
    Szczęścia!
    /Kasia Tomlinson

    OdpowiedzUsuń