niedziela, 8 lutego 2015

Wygrana praca konkursowa #2

Praca pani Alexy :)

▲▼▶◀
  Dryń. Dryń. Dryyyyyń!
  Dźwięk budzika wyrwał mnie ze snu. Nie otwierając zaspanych oczu wyłączylem urządzenie. Przeciągnąłem się w wyrku i przetarłem oczy. Poprzez kolorowe zasłony do pokoju dochodziło barwne światło wschodzącego słońca. Tak wcześnie a Naill'uś już na nogach!
  Wstałem z łóżka i zacząłem wcielać w życie swój plan.
  Po pierwsze: umyłem się, ułożyłem włosy i założyłem biały top, koszulę w kratkę (przykro mi Cher, innej nie mam), jeansy i buty Nike. Koszula jest podobno seksi. I wywiera to na dziewczynach duże wrażenie. Lecz ja cię jeszcze Cher dzisiaj zaskoczę!
  Po drugie: sprawdziłem czy w domu nie ma chłopaków, a dziewczyna śpi. Kumple, tak jak ich poprosiłem, poszli gdzieś.  I dobrze. A Cher... ona jest taka piękna, gdy śpi... ona wogóle jest piękna!  Chciałbym, żeby była już moja. I tylko moja.
  'Życie to nie ilość oddechów, to ilość chwil, w których zapiera ci dech w piersiach'. Właśnie Cher zapiera mi dech w piersi.  Jeśli rozumiesz o co mi chodzi. A myślę, że wiesz.
  Dobra mykam, bo nie zdążę,  a ona się obudzi.
  Po trzecie: wysypać dróżke z płatków róży od jej łóżka aż do mojego pokoju. Żeby,  budząc się, natrafiła na tą ściężke i podążyła nią do mnie i do niespodzianki.
  Wybrałem białe róże u kwiaciarki. Znaczy.. ona wybrała. Powiedziała, że białe róże to symbol potężnego uczucia i że dziewczyna zrozumie przekaz. Mam nadzieję.
  Więc zacząłem operację. Najpierw ogołociłem z płatków bukiet kwiatów róży. I później najciszej jak się dało wróciłem do jej pokoju i wysypałem ścieżkę aż to drzwi.
  Ale.. kurwa jeśli ona wstanie z łóżka po lewej a nie po prawej stronie? Bo sypałem kwiatki od prawej strony... zresztą nieważne. Przecież zauważy, że to ciągnie się aż do drzwi.
  Spojrzałem na Cher i uśmiechnąwszy się, sypałem dalej 'kwiecistą drogę'.
  Wreszcie dotarłem swojego pokoju i akurat brakło mi płatków białych róży. Usiadłem na kanapie naprzeciw drzwi i czekałem na dziewczynę. Obok siebie ustawiłem gitarę.

▲▼▶◀
   Mijały sekundy, minuty godziny... czas niemiłosiernie się dłużył. Cher mogłaby już wstać. Lecz czego ja się spodziewałem, że wstanie o 6 czy 7 rano? Przecież nie jest rannym ptaszkiem. A po drugie kto normalny wstaje tak wcześnie? No właśnie. Nikt.
  Przez cały czas ziewam i do tego burczy mi w brzuszku... przetarłem zmęczony oczy, żeby nie odlecieć. Jednak oparłem się wygodnie i przymknąłem powieki.
  -Niall...-usłyszałem cichy głos. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Cher. Była jeszcze w piżamce i niepewnym wzrokiem patrzyla w moje oczy. Po raz kolejny zaparła mi dech w piersi i nie mogłem wydusić z siebie słowa.
  -Niall-tym razem powiedziała to pewniej- Co to ma wszystko znaczyć? Te róże i ta...
  -Cher..- wreszcie odzyskałem zdolność mówienia! Brawo! - Proszę zanim cokolwiek powiesz wysłuchaj piosenki, którą napisałem dla ciebie. PROSZĘ- wiem, ze zabrzmiałem żałośnie, ale trudno.
  Dziewczyna skinęła głową i szybko podeszła do kanapy i oklapła na niej obok mnie. Jak najdalej mnie, dodam.
  Chwiciłem gitarę - lewą ręką za gryf a prawą za struny i zacząłem grać wolną melodię. Spuściłem wzrok na palce, by nie patrzeć w jej oczy. Bałem się jej reakcji. Nawet nie wiem, kiedy zacząłem śpiewać:

Jeśli chcesz, aby słowa pozwoliły ci odpocząć,
chodź i krzycz o tym.
Możemy rozmawiać przez 100 mil i jechać tam, gdzie nie jesteś otoczona.
Ponieważ widzę, że płomień, którą trzymasz w sobie ma wokół siebie cień.
Jak serce, takie jak twoje może być tak silne i oschłe?
Kiedy płonie najjaśniej? 

Odważyłem się wreszcie spojrzeć w jej oczy. W ich kącikach pojawiły się łzy. Nie wiedziałem czy płacze z radości czy smutku. Prawie zapomniałem o refrenie:

Bardzo przepraszam, nie mogę się powstrzymać od patrzenia na ciebie, kiedy jesteś zmęczona i smutna, moja droga.
To kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.

Teraz łzy leciały ciurkiem po policzkach Cher. Odłożyłem gitarę i zapytałem:
  -Cher co się stało? Źle zrobiłem pisząc tą piosenkę i ją śpiewa...
  Urwałem w pół słowa, bo dziewczyna przytuliła mnie mocno. Po chwili i ja ją objąłem i głaskałem po włosach i plecach. Cher odsunęła się trochę do tyłu, by spojrzeć w moje paczadła.
  -To najlepsze co ktoś kiedykolwiek dla mnie zrobił. Czemu to zrobiłeś?
  Uśmiechnąłem się do niej ciepło.
  -Bo cię kocham, Cher. 
  Chciałem ja pocałować, ale ona się odsunęła. Ściągnąłem zmartwiony brwi. 
  -A Leona?- zapytała zgryźliwie.
  -Ona się nie liczy. Kocham tylko ciebie i to ty jesteś najważniejsza. Przepraszam za to co ci zrobiłem. Za ten zakład, wiedzia...
  Dziewczyna znów przerwała mi w pół słowa. Lecz w ten sposób może mi przerywać nawet codziennie. Cher pocałowała mnie delikatnie. Wplotła ręce w moje włosy, a ja starłem łzy z jej policzków. Teraz byłem pewny, że to łzy szczęścia. 
  Dziewczyna odsunęła się ode mnie i spytała niewinnie:
  -To zaśpiewasz do końca piosenkę?
  Uśmiechnęła się cudownie. Dla ciebie wszystko kochanie. Już zawsze będziesz MOJA i tylko moja. Ucałowałem krótko jej ciepłe wargi. A jej uśmiech się poszerzył. Zapomniałem dodać, że smakowały truskawkami. Pewnie od jakiegoś błyszczyku czy innego kosmetyku. 
  Moja Cher. 
  Znów zacząłem śpiewać. Tym razem pewnie i z szerokim uśmiechem. 


Pod oknem i wodą, która jest w twoich oczach.
Tam, gdzie się ukrywasz.
Ten uśmiech, który mógłby rozjaśnić tysiące żyć,
potrzebujesz przypomnienia.
Powiedz mi o swoich obawach, nie pozwól mi żyć samotnie. Pozwól mi podzielić się tym ciężarem.
Miejsce obok ciebie to mężczyzna, którego znasz lepiej, nie, nie, któremu możesz zaufać.

Bardzo przepraszam, nie mogę się powstrzymać od patrzenia na ciebie, kiedy jesteś zmęczona i przygnębiona, moja droga.
To kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.
Nie, chcę o tym krzyczeć.

Nie mówię, że wszystko co robię sprawi, że to co dotykasz obróci się w złoto. Czekam tylko, aby cię z tego wyciągnąć, obciążę się.
Kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.

Bardzo przepraszam, nie mogę się powstrzymać od patrzenia na ciebie, kiedy jesteś zmęczona i przygnębiona, moja droga.
To kolejny powód dla którego chcę być bliżej ciebie,
chcę o tym krzyczeć.
Nie, będę o tym krzyczał.
Oh, chcę krzyczeć najgłośniej.

▲▼▶◀
Ps. Ta piosenka to piosenka The Vamps - Shout about it.



Tak! To jest druga wygrana praca! Gratuluję wspaniałego pomysłu!

Pozdrawiam kropeczki!

~Mint Candy

2 komentarze:

  1. Świetna praca!
    Bardzo oryginalny pomysł. Taki uroczy <3
    Moje gratulacje, wygrana w pełni zasłużona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award! Więcej informacji na moim blogu http://one-moment-can-change-everything-1d.blogspot.com/2015/02/1200-wejsc-lba.html <3

    OdpowiedzUsuń